W poprzednim wpisie mogliście poczytać o najciekawszych kawiarniach w Lizbonie. Tym razem “lekko” spóźniona część naszego mini przewodnika na temat Lizbona, dlatego żeby nie przedłużać – zapraszamy do poczytania o samym mieście. Dowiecie się, gdzie można znaleźć świetne punkty widokowe, zjeść tradycyjne pastel de nata lub po prostu chwilę odpocząć.
Na każdym kroku każdy znajdzie coś dla siebie. Począwszy od licznych murali, które zdobią miasto, po klimatyczne wąskie, strome uliczki, czasem z “milionem” schodów lub charakterystyczną windą na szczyt. Ale idąc dołem, można również miło spędzić czas, chociażby spacerując wzdłuż brzegu rzeki Tag, gdzie można przysiąść i odpocząć.
Nocleg
Podobnie jak w Porto, użyliśmy Airbnb, jednak tym razem nie możemy polecić z czystym sercem, gdyż trafiliśmy trochę na ten syndrom ładnego zdjęcia vs rzeczywistość, ale jeśli nie macie dużych wymogów: Zapraszam
Komunikacja
Podobnie jak w Porto i wielu Europejskich miastach, warto wykupić karnet na Viva Viagem. Tu ładujemy naszą karte wyznaczoną kwotą a potem możemy używać w transporcie lokalnym a nawet w pociągu do Belem czy dalszych miejsc w ramach linii. Tak można dostać się między innymi do Cascais oraz innych części miasta.
Dla przykładu: Windy z użyciem karty są tańsze, niż płacenie na miejscu gotówką.
Zwiedzanie
Belem – Gra o Tron w Lizbona
Zanim pojawił się ostatni sezon Gry o Tron, byliśmy jego miłośnikami, więc nie wypadałoby, abyśmy nie odwiedzili, przy okazji zwiedzania Belem, jednego z najważniejszych punktów, czyli Torre de Belem. Bo któż nie chciałby być jak Aria i odbyć w tym miejscu szczególnego treningu. Co prawda przy świecącym Słońcu, nie było czuć takiego klimatu, ale jednak.
Ale nie samą Grą o Tron człowiek żyje, zwłaszcza po obejrzeniu ostatniego sezonu. Belem to także piękny klasztor Hieronimów, z bardzo szczegółowymi zdobieniami fasad. Człowiek stojąc przed budynkiem, nie może się napatrzyć, jak takie cudo mogło powstać w kamieniu. Niestety ilość turystów przeraża.
Belem to także port, pomnik zdobywców, czy miniatura latarni morskiej. Znajdziemy tu też pomnik upamiętniający poległych żołnierzy.
Podobno w cukierni w Belem można znaleźć najlepsze pastel de nata, co do których nie możemy się wypowiedzieć, ponieważ ich nie spróbowaliśmy.
Alfama
Najstarsza dzielnica Lizbony, położona na wzniesieniu. To tu można znaleźć większość kościołów czy charakterystycznych wąskich uliczek z dużą ilością schodów. To tu znajdziemy z pewnością nocleg, w którym poczujemy klimat dawnej Lizbony, małe, wąskie mieszkania, z tym czymś. Tu także jest dużo ciekawych kawiarni, jak wspomniana chociażby w poprzednim wpisie Copenhagen Coffee Roasters and Bakery.
W Alfamie też znajduje się pełno balkonów i punktów widokowych na różne części miasta, a do innych ciekawych miejsc, dojdziemy w ciągu paru minut.
Bairro Alto
To tu znajduje się jeden z najbardziej znanych wind w Lizbonie. Jest to też dzielnica imprezowa. W drodze windą do góry, widać pełno knajpek oraz ludzi pijących i robiących sobie zdjęcia z wyżej wymienioną windą. Dodatkowo jest to całkiem całkiem zadbana i bogatsza część Lizbony. W dolnej części dzielnicy znajdziemy strefę, gdzie można coś zjeść oraz wypić kawę. W tej też części znajduje się stacja, z której dojedziemy do Cascais i Belem.
Warto odwiedzić tę dzielnicę, a jeśli lubisz poimprezować albo dobrze zjeść, to wiedz, że dobrze trafiłeś.
Baixa
Jest to najniżej położna część Lizbony, umieszczona centralnie, pomiędzy wyżej umieszczonymi dzielnicami miasta. Tu znajdziemy plac miejski, a także zobaczymy widok na most w San Francisco… znaczy w Lizbonie. Idąc tą częścią trafimy do 2 ciekawych Fabryk. Jedna to kawiarnia, która skupia się na bardzo dobrym Pastel de Nata a druga, to najbardziej polecana w Lizbonie kawiarnia z kawami speciality. Znajdziemy też tu dużo eleganckich sklepów oraz restauracji.
Klify i plaża
Co prawda w samej Lizbonie nie ma dostępu do morza ani oceanu, ale można odjechać pociągiem kawałek do Cascais, a tam już tylko znaleźć plażę. I w ciągu niecałej godziny znaleźć się nad oceanem Atlantyckim. Zamoczyć nogi w lodowatej wodzie – nic dziwnego, że Jack zamarzł w Titanicu. A były osoby, które bez większych problemów przesiadywały w wodzie. Na plaży można wyciągnąć nogi i nacieszyć się chwilą spokoju. Mimo niewielkich rozmiarów plaż, nie ma większych problemów, żeby każdy znalazł miejsce dla siebie.
W Cascais znajdują się też klify, które pod wpływem lat i działania wód oceanu zostały wydrążone, tworząc liczne łuki, zatoczki. A wszystkie porośnięte bujną roślinnością, będącą schronieniem dla licznych ptaków i owadów. Najpopularniejszym, bo najbardziej wydrążonym i charakterystycznym miejscem jest Boca de Inferno.
Punkty widokowe
Tych w Lizbona jest całkiem dużo, niestety nie wszystkie są tak zadbane i średnio nadają się do nocnych zdjęć miasta. Albo roślinność jest mocno wybujała, nie ścięta, przez co wszystko jest zasłonięte albo punkt widokowy jest w remoncie… od 2 lat. Są jednak miejsca, które naprawdę warto zobaczyć, mimo, że czasami trzeba się troszkę powspinać, można powiedzieć, że aż do ostatniego tchu. Za to na szczycie nagrodą jest widok. W internecie można znaleźć gotowe trasy po punktach widokowych. My jednak polecamy te punkty: Miradouro do Recolhimento (widok na Panteon), Miradouro da Nossa Senhora do Monte (całe miasto leżące u stóp) – dwa punkty – 1. na samej górze i 2. “piętro” niżej.
Podsumowanie
Jak widzicie, jest co zwiedzać. Dajcie znać, czy taka forma się wam podoba i czy się wam przydał ten portugalski cykl.
Pełna galeria zdjęć z Lizbony dostępna jest tu: Lizbona
Jeśli macie jakieś miejsca, które pominęliśmy w Lizbona, a warto je odwiedzić, to dajcie znać tutaj albo w komentarzu na facebook