Wstęp:
Z powodu długości całego postu, który napisałem, postanowiłem podzielić go na części. Historia, którą poprzednio przeczytaliście, była wstępem do nowego cyklu blogowego. Tym razem, przedstawię tematykę Aeropressu w praktycę. Kolejne części cyklu na temat kaw pojawią się, wraz ze wzrostem mojego doświadczenia w robieniu kaw z pomocą dripa oraz z przyszłą inwestycją w Chemex, który zaczarował mnie i towarzyszkę w Cocofli(polecanej na końcu) . Aby nie przedłużać wstępu, zapraszam do teorii i praktyki:
Rady odnośnie kawy
- Kawa– Zacznę od podstawy tematu, czyli kawy. Jak wspominałem, zaczynałem od kaw z sieciowych sklepów z kawą na wagę, do których zastrzeżeń nie mam (wciąż są lepsze smakowo, niż typowo sklepowe). Warto spróbować chociaż raz kupić taką dobrą kawę. We Wrocławiu dla przykładu, ziarna można kupić w Etno Cafe, Cafe Borówka lub zamówić online (wspomniany Coffeedesk, oraz Coffee Proficiency http://coffeeproficiency.com/ ). Odpowiednio dobrą kawę odróżnicie już po otwarciu opakowania i powąchaniu kawy, która w nim jest (nie, to nie kokaina… tego się nie wciąga, nawet po zmieleniu). Można poczuć zarówno kwasowość, jak i nuty smakowe, które są charakterystyczne dla danego regionu, z którego kawy pochodzą. (zdjecie kawy swiezozmielonej)
- Mielenie kawy– przy odpowiedniej grubości mielenia za pomocą dobrego młynka (np. ręczne młynki, jak ten zakupiony przeze mnie oraz klasyczne młynki, które można kupić za grosze lub znaleźć u swoich rodziców, dziadków czy bliskiej rodziny. Najważniejsze, aby nie mielić w młynkach do cukru pudru). przypadku, zakupiłem młynek marki Rhynoware, który był wielu polecało i który ma ciekawy patent. Mianowicie można albo użyć rączki młynka do mielenia kawy (trochę to trwa i wymaga cierpliwości, ale nie wymaga prądu) albo użyć zestawu „Hitman kaw dla opornych”, czyli wkrętarka + młynek (prawie jak pistolet z tłumikiem).
- Inne alternatywne metody– Z innych interesujących sposobów parzenia kaw metodami alternatywnymi jest drip i chemex. Oba sposoby działają na podobnej zasadzie, co ekspres przelewowy. Często używa się innej gramatury zmielonej kawy a nawet i proporcji kawy w stosunku do zalanej wody. Smakowo tak przyrządzony napój jest bardziej delikatny, a sposób parzenia jest do nauczenia (także dla mnie jest to wyzwanie do zakupu i przyszłościowej nauki).
- Sposób przechowania kawy – ciemne i suche miejsce, średnio polecana lodówka, ponieważ kawa łatwo przyswaja. Dobrze zapakowana, aby cieszyć się jak najdłuższą jej świeżością i aromatem.
Smak kawy
Na temat smaku w swoim życiu usłyszałem 2 mądre rady:
- „Ogranicz kawę do jednej dziennie a nawet tygodniowo, a docenisz jej smak, aromat i działanie”Dobra rada, która podziałała. Im mniej jej piję, tym bardziej doceniam każdy jej łyk i zapach po dłuższej przerwie i uwierzcie mi, ciężko zrobić potem downgrade kawy, będziemy szukać lepszej i lepszej :)Nie miałem na celu obrażania ludzi, którzy słodzą kawę … mimo, że sam z grona testerów wyrzuciłem jedną osobę, która przed spróbowaniem, posłodziła świeżo zaparzoną kawę, przez co chciałem kupić najtańszą kawę w sklepiku obok. Po prostu, zanim posłodzicie, polecam spróbować odczekać chwilę, aż kawa ochłodzi się do około 60-70 stopni i delikatnie się nią delektować. Ewentualnie, jeśli ktoś nie lubi tak mocnej kawy, można odpowiednio spienić mleko (wciąż nie mogę dojść do perfekcji w tej kwestii) i zrobić latte na odpowiednich proporcjach.
- Społeczeństwo dzieli się na 2 grupy: „Tych co słodzą kawę .. I ludzi” – rada z czasów gimnazjum, od jednego nauczyciela, który na sprawdzianie spytał, czy ktoś chce kawy .
Mój sposób na dobrą kawę z Aeropressu:
Jest to sposób przygotowany na metodzie prób i błędów. Wciąż eksperymentuje z różnymi czasami parzenia, różnym gatunkiem kawy, stopniem zmielenia oraz różnymi proporcjami. (Równie dobrze, na podstawie własnych doświadczeń możesz dopasować wszystko pod siebie).
- Pierwszym etapem zrobienia kawy jest przefiltrowanie wody i zagotowanie jej do około 94 stopni. Możecie eksperymentować z innymi temperaturami, jak również z czasami zaparzeń. W moim przypadku ta temperatura przefiltrowanej wody dawała najlepsze efekty po zaparzeniu. Jak wiecie, wody w kawie jest około 90%, dlatego polecam zadbać o jej właściwe przygotowanie, gdyż w dużym stopniu wpływa ona później na smak i jakość uzyskanej kawy.
- Mielenie kawy– różne szkoły, u mnie jest kawa zmielona na grubszy piasek.
Jak wspominałem wcześniej, do młynka, który obecnie używam, podsunął w recenzji młynka sposób z wkrętarką, który znacznie przyśpieszył mielenie kawy w warunkach domowych. Poza domem, można tradycyjnie tą kawę zmielić lub komuś to mielenie zlecić, kto by chciał kawy posmakować, aby czas poświęcić na zalanie filtra wrzątkiem oraz przygotowanie strzykawy. Po zmieleniu kawy, wsypujemy ja do ustawionego Aeropressu.
- Zalanie papierowego filtra wrzątkiem – Wspomniałem o zalaniu filtra wrzątkiem, ponieważ zniweluje to papierowy posmak kawy. Oczywiście, po przepłukaniu papierowego filtra, wodę wylać, kawę zalewamy do czystego naczynia.
- Preinfuzja– Pierwszym etapem parzenia w aeropressie jest wlanie wody do poziomu kawy, odczekanie 30 sekund, zauważymy wówczas jak woda charakterystycznie bąbelkuje. Następnie mieszamy (około 4 razy)
- Dolanie wody i zaparzenie całkowite –Teraz zostało już tylko dolać wody do pełna, odczekać około 1.5 – 2 minut i zakręcić filtr! (Osobiste doświadczenie wskazuje, że nie warto zaniedbywać zakręcania filtra). Następnie należy odwrócić aeropress na naczynie, do którego chcemy wycisnąć kawę.
- Wyciskanie– Ostatnim etapem, jest przeciśnięcie kawy z aeropressu do filiżanki, kubka czy innego naczynia. Nie trzeba do tego nad mocy, należy powoli wyciskać i przestać w chwili, gdy usłyszy się syczenie. Teraz tylko wystarczy poczekać, aż kawa się ostudzi, a aeopress wymyć (mniej niż 2 minuty roboty). Smacznego!
Cold Brew
Z racji, że ostatnio dokuczały nam fale upałów, warto było zabawić się z mrożoną kawą. Dobrze wiecie, że nie ma nic bardziej relaksującego, jak picie zimnej kawy. Byle nie na sposób z Borówki, gdzie cały kubek skruszonego lodu został zalany mlekiem i espresso. W praktyce, wyglądało to tak, że 3/4 czasu patrzysz na kawę i czekasz, aż się lód stopi. Cold Brew, to trochę inna szkoła, a właściwie parę szkół zrobienia czarnej na zimno.
Etno Cafe na WroBlog 2016, przygotowało Cold Brew w buteleczkach. Można było też napełnić papierowy kubek z szklanego dzbanka, który zawierał zimną kawę (wówczas zimniejszą, niż ta w butelkach). Powiem tak. Z Cold Brew jest jak z Kamikaze. Świetnie się je pije, do momentu, aż zaczną działać … wszystkie na raz. Wtedy zaczynasz się zastanawiać, czy czasami nie przedawkowałeś i nie popełniłeś błędu z taką ilością kofeiny.
Ostatnio, przed wyjazdem do Palavy, miałem okazję odwiedzić też parę kawiarni w ramach festiwalu kaw. Tematyką tego eventu, były kawy zimne. Kto obserwuje, widział, że parę z nich wrzuciłem na Instagram. Były to mieszanki Cold Brew z Tonikiem w Lot Kury, Nitro Cafe w Centrum Informacji Żydowskiej (CIŻ) czy Cold Brew z Coca Cola w Central Cafe. Ostatecznie większość z przepisów była robiona po macoszemu, ale muszę przyznać, że CIŻ zaprezentował najciekawszą kawę w tym wydarzeniu.
Jak wspominałem w tym rozdziale, są różne szkoły robienia Cold Brew. Ja osobiście używam 2 wariacji, na przyrządzenie wspomnianej w poprzednim rozdziale kawy:
- Pierwszy sposób jest skierowany dla ludzi cierpliwych. Zaparzoną kawę przelewamy do naczynia, najlepiej zamykanego i wkładamy do lodówki, czekając, aż schłodzi się do odpowiednio orzeźwiającej temperatury
- Metoda dla niecierpliwych, która wymaga wkładu własnego – kostek lodu. Jeśli zdążyłeś kupić je w pobliskim sklepie podczas upałów, masz szczęście. Jeśli zdążyłeś zmrozić w zamrażarce, też masz szczęście. Kawę studzisz kostkami lodu, jak na zdjęciu z nagłówka. Smacznego!
Ciekawe Kawiarnie:
Cocofli : https://www.facebook.com/Cocofli/?fref=ts – Winiarnia – Kawiarnia, do której trafiłem wcześniej ze względu na rekomendację win, które tam posiadają . Przyznam, nie kłamali – wina były doskonałe. Niedawno, doszły mnie słuchy o tym, że robią tam także dobre kawy. Postanowiłem sprawdzić, czy kawy, które posiadają i zaparzają za pomocą alternatywnych metod, są tak dobre jak mówią. Wypróbowaliśmy kawę robioną za pomocą Chemexu. Kawa oczarowała delikatnością smaku i słodko – kwasowym aromatem. Polecam spróbować. Osoba towarzysząca, która wtedy ze mną była również daje swoją rekomendację.
BONUS OD GOOGLE: